
Jak wygląda teleporada medyczna z lekarzem i jak się do niej przygotować?
Potrzebujesz recepty, zwolnienia lub konsultacji lekarskiej?
Zamów terazJeszcze do niedawna rozmowa z lekarzem przez telefon była czymś, co zarezerwowane było raczej dla rodziny niż dla pacjenta. Ot, zadzwonić do zaprzyjaźnionego doktora z pytaniem, czy ten kaszel to już powód do niepokoju, albo poprosić o szybkie wystawienie recepty, jak zwykle. Oficjalnie medycyna pozostawała dziedziną kontaktu osobistego z gabinetem, stetoskopem i długopisem. Aż przyszedł czas, gdy świat zatrzymał się w miejscu, maseczki zakryły usta, a teleporady zaczęły być nie tyle alternatywą, co podstawową formą kontaktu z ochroną zdrowia. I choć dziś znów możemy siąść w poczekalni, teleporada nigdzie się nie wybiera. Została z nami na dobre. I warto wiedzieć, jak wygląda teleporada naprawdę oraz jak się do niej przygotować, by była skuteczna, spokojna i… po prostu ludzka.
Teleporada, czyli nowoczesna forma kontaktu czy kompromis w czasach kryzysu?
Teleporada, czyli zdalna konsultacja z lekarzem, to forma świadczenia usług medycznych za pomocą telefonu lub komunikatora Internetowego. Można powiedzieć, że to odpowiednik klasycznej wizyty, tyle że bez wychodzenia z domu, bez kolejek, dojazdów i kontaktu fizycznego. Dla jednych to wybawienie. Dla innych źródło niepokoju, niepewności, a czasem wręcz frustracji. Bo przecież jak lekarz ma zobaczyć gardło przez telefon? Jak zdiagnozuje coś, czego nie dotknie?
To właśnie w tym miejscu warto rozwiać najczęstsze wątpliwości tego jak wygląda teleporada. Teleporada nie jest zamiennikiem każdej wizyty lekarskiej. Nie służy do diagnozowania poważnych, nagłych stanów. Nie zastąpi badania palpacyjnego, osłuchiwania czy pełnej diagnostyki. Ale też w wielu przypadkach nie musi tego robić. W zdecydowanej większości sytuacji, z którymi zgłaszamy się do lekarza POZ, konsultacja zdalna w zupełności wystarczy. Ból gardła, infekcja górnych dróg oddechowych, kontynuacja leczenia przewlekłego, recepta, skierowanie na badania, interpretacja wyników: to wszystko da się załatwić zdalnie, jeśli tylko obie strony wiedzą, czego się spodziewać.
Wbrew pozorom, teleporada nie oznacza braku zaangażowania. Wręcz przeciwnie! W dobrym wykonaniu to precyzyjna, konkretna rozmowa, w której każda informacja jest na wagę złota. Lekarz musi polegać na słowie pacjenta, jego spostrzegawczości i umiejętności opisu objawów. A pacjent musi nauczyć się mówić o sobie jasno, rzeczowo, bez zbędnych emocji, ale z uwagą na szczegóły. To, co w gabinecie można byłoby wyczytać z tonu głosu, ruchu, spojrzenia, tutaj trzeba ubrać w słowa.
Jak wygląda teleporada od strony przygotowania do niej? Co żeby lekarz był w stanie naprawdę pomóc?
Choć wiele osób traktuje teleporadę jak szybki telefon do przychodni, warto podejść do niej z nieco większym namysłem. W końcu to czas przeznaczony na omówienie zdrowia. Rzeczy ważniejszej niż sprawy urzędowe czy codzienne obowiązki. Dobre przygotowanie nie tylko skraca czas rozmowy, ale przede wszystkim zwiększa jej skuteczność. Bo lekarz to nie wróżbita, a zdalnie tym bardziej musi polegać na konkretach.
Zanim zadzwoni telefon, warto zebrać wszystkie potrzebne dane. Kiedy zaczęły się objawy? Jak często się pojawiają? Czy są stałe, czy zmienne? Czy towarzyszą im inne dolegliwości: gorączka, ból głowy, uczucie duszności? Jakie leki zostały już przyjęte, w jakich dawkach, z jakim efektem? Czy występują uczulenia? Czy podobne sytuacje miały miejsce wcześniej? To, co w gabinecie mogłoby się nasunąć naturalnie, w telefonicznej rozmowie musi być gotowe na start. Bardzo pomocne jest także przygotowanie wyników badań, zwłaszcza jeśli teleporada dotyczy ich omówienia lub monitorowania leczenia. Wyniki morfologii, poziomu cukru, ciśnienia, konsultacje specjalistyczne. Wszystko to warto mieć pod ręką w formie cyfrowej lub papierowej, tak aby móc je szybko przytoczyć lub przesłać, jeśli system placówki na to pozwala. W przypadku dzieci dobrze też przygotować książeczkę zdrowia, szczególnie jeśli chodzi o szczepienia czy wcześniejsze leczenia.
Nie mniej ważne jest też… miejsce rozmowy. Brzmi banalnie, ale rozmowa o zdrowiu, prowadzona w autobusie, na korytarzu pracy czy w hałaśliwym mieszkaniu, to przepis na frustrację po obu stronach słuchawki. Warto znaleźć cichy kąt, zadbać o dobrą jakość połączenia i jeśli to możliwe, chwilę ciszy i skupienia. Lekarz to nie bot! Reaguje na ton głosu, tempo mowy, sposób formułowania wypowiedzi. Nawet przez telefon da się wyczuć niepokój, zmęczenie, dezorientację. I odwrotnie: pewność, zorganizowanie i gotowość do rozmowy mogą znacznie poprawić jakość kontaktu.
Co może, a czego nie może lekarz podczas teleporady?
To pytanie wraca jak bumerang… i słusznie. Wciąż panuje wiele mitów na temat tego, co da się załatwić podczas teleporady, a co wymaga osobistego kontaktu. W praktyce wiele zależy od sytuacji, specjalizacji lekarza i oceny ryzyka. Jednak są pewne ogólne zasady, które warto znać.
Lekarz podczas teleporady może wystawić e-receptę, e-skierowanie, zwolnienie lekarskie, kontynuować leczenie, zlecić badania, a także udzielić porady w sprawach profilaktyki czy prowadzenia chorób przewlekłych. Może też – i powinien poinformować pacjenta, że konieczna jest wizyta osobista, jeśli sytuacja tego wymaga. Przykładowo: lekarz nie wystawi L4 na ból kręgosłupa, jeśli pacjent nie potrafi opisać objawów w sposób przekonujący lub gdy objawy sugerują konieczność badania fizykalnego. Niektóre sytuacje jak nagłe bóle w klatce piersiowej, duszność, utrata przytomności, poważne urazy,– nigdy nie powinny być rozwiązywane przez telefon. W takich przypadkach liczy się czas i kontakt osobisty. Lekarz ma prawo odmówić wystawienia dokumentu, jeśli nie czuje się pewien diagnozy lub widzi ryzyko pogorszenia stanu zdrowia pacjenta. To nie brak empatii, lecz wyraz odpowiedzialności.
Zdarza się także, że w czasie teleporady lekarz poprosi o przesłanie zdjęcia np. wysypki, wyniku badania czy opisu leku. Coraz więcej przychodni korzysta z systemów, które pozwalają na przesyłanie danych bezpiecznie i zgodnie z RODO. To ważny krok w stronę lepszego kontaktu, ale też wymaga zaufania. Pacjent musi mieć pewność, że jego dane nie trafią w niepowołane ręce.
Jak wygląda teleporada i czy to trend czy przyszłość? O nowym stylu opieki zdrowotnej
Wbrew temu, co wielu sądziło jeszcze pięć lat temu, teleporady nie były tylko doraźnym rozwiązaniem na czas pandemii. Były zapowiedzią zmiany, która już się rozpoczęła. Zmiany w sposobie myślenia o opiece zdrowotnej, dostępności lekarzy i roli technologii w codziennym dbaniu o zdrowie. W krajach skandynawskich czy w Estonii zdalne konsultacje to standard od lat. Podobnie jak aplikacje monitorujące zdrowie czy dostęp do historii leczenia przez smartfon. Polska dogania ten trend w przyspieszonym tempie. Dzięki platformom takim jak Internetowe Konto Pacjenta, e-recepty, aplikacje mobilne i cyfrowe rejestracje, coraz więcej procesów medycznych przenosi się do sieci. Nie po to, by zastąpić człowieka, ale by go odciążyć, usprawnić, ułatwić codzienne funkcjonowanie.
Teleporada, właściwie przeprowadzona, może być nie tylko skuteczna, ale też budująca relację lekarz–pacjent. Paradoksalnie rozmowa bez pośpiechu, prowadzona w znanym sobie miejscu, może sprzyjać większej otwartości, a co za tym idzie lepszej diagnozie. Oczywiście, to nie rozwiązanie dla każdego przypadku, nie każdej specjalizacji. Ale to narzędzie, które, jeśli nauczymy się z niego korzystać, może odciążyć system, skrócić kolejki i dać pacjentom większe poczucie sprawczości.
Medycyna, która przychodzi do nas przez telefon, nie musi być gorsza. Musi być tylko dobrze przemyślana. A my jako pacjenci musimy nauczyć się z niej mądrze korzystać. Nie z przymusu, lecz z wyboru. Bo teleporada to nie tylko rozmowa z lekarzem. To symbol nowego rozdziału w historii zdrowia: rozdziału, w którym technologia służy nie systemowi, lecz człowiekowi.