Całodobowa dostępność. Konsultacja nawet w 15 minut.

Powrót do artykułów

E-zwolnienie przez Internet, a kontrola z ZUS. Co warto wiedzieć?

Potrzebujesz recepty, zwolnienia lub konsultacji lekarskiej?

Zamów teraz

Wystarczy kilka kliknięć, kilka zdań o objawach, potwierdzenie tożsamości i e-zwolnienie przez Internet ląduje w systemie ZUS. A pracownik? Pracownik może oficjalnie odpoczywać, leczyć się i regenerować siły. Dla wielu to prawdziwy przełom! Już bez konieczności wychodzenia z domu z gorączką, kaszlem i bólem pleców, bez stania w kolejkach i łapania wirusów w poczekalni. E-zwolnienie przez Internet stało się wygodnym i powszechnym narzędziem nowoczesnej opieki zdrowotnej. Ale za tą wygodą czai się też pytanie, które u wielu pacjentów budzi niepokój: „a co jeśli ZUS mnie skontroluje? Czy zwolnienie wystawione online jest tak samo ważne jak to z tradycyjnej wizyty? Czy muszę się czegoś bać?”. Odpowiedź nie jest jednoznaczna, ale z pewnością można powiedzieć jedno: e-zwolnienie to nie tarcza ochronna przed konsekwencjami nadużyć. To narzędzie medyczne, którego również trzeba używać z rozwagą i świadomością odpowiedzialności.

Internet nie daje immunitetu, czyli jak działa kontrola z ZUS

Wielu pacjentów żyje w przekonaniu, że jeśli zwolnienie zostało wystawione przez Internet, to jest mniej podejrzane, bardziej neutralne, a przez to mniej narażone na kontrolę. Niestety, rzeczywistość jest nieco bardziej skomplikowana. Dla Zakładu Ubezpieczeń Społecznych forma, w jakiej wystawiono L4, czy to stacjonarnie, przez teleporadę, czy za pośrednictwem platformy online, nie ma większego znaczenia. Liczy się treść, czas trwania, częstotliwość i przede wszystkim: zasadność.

 

ZUS ma prawo kontrolować zarówno pracowników, jak i osoby prowadzące działalność gospodarczą, przebywające na zwolnieniu. I choć nie robi tego codziennie, to kontrole są regularne i coraz częściej oparte na algorytmach analizujących nietypowe schematy. Gdy w systemie pojawiają się powtarzające się L4 o krótkim odstępie, długie zwolnienia bez konsultacji kontrolnych, niezgodność z kodem choroby lub brak kontynuacji leczenia, system to zauważa. Kontrola może więc być kwestią nie tylko podejrzeń ze strony pracodawcy, ale również zainteresowania automatycznych analiz ZUS.

 

Co ważne: samo e-zwolnienie przez Internet nie chroni przed obowiązkiem przestrzegania zasad, które dotyczą każdej osoby przebywającej na L4. Nadal obowiązuje zakaz podejmowania pracy zarobkowej, wykonywania czynności niezgodnych z celem leczenia czy opuszczania miejsca pobytu bez uzasadnionej potrzeby. W teorii więc, jeśli ktoś otrzymał zwolnienie online i mimo to w tym czasie remontuje mieszkanie, prowadzi szkolenie online albo wybiera się na kilkudniową wycieczkę, naraża się na konsekwencje. ZUS może nie tylko cofnąć świadczenie, ale też domagać się zwrotu wypłaconych środków.

E-zwolnienie przez Internet: czy lekarz może wystawić je „na słowo”?

Wbrew obiegowej opinii, uzyskanie e-zwolnienia przez Internet nie oznacza, że lekarz wystawia je „na piękne oczy” albo z automatu. Choć wiele platform medycznych oferuje uproszczony formularz zgłoszeniowy, to lekarz nadal zobowiązany jest do oceny zasadności wystawienia L4. Na podstawie objawów, opisu dolegliwości, ewentualnych załączników np. zdjęć i wyników badań oraz rozmowy telefonicznej lub czatu – podejmuje decyzję. W praktyce oznacza to, że lekarz bierze na siebie pełną odpowiedzialność za prawidłowość rozpoznania i zgodność zwolnienia z aktualnym stanem pacjenta.

 

Jeśli zatem w zgłoszeniu brakuje konkretnych informacji, opisy objawów są nielogiczne lub niespójne z czasem trwania L4 lekarz ma prawo odmówić jego wystawienia. Z kolei jeśli pacjent przyznaje się do pracy zdalnej w trakcie choroby albo informuje o planowanym wyjeździe, lekarz może uznać, że zwolnienie nie spełni swojej roli, jaką jest regeneracja i leczenie. Co więcej! Lekarz może wpisać kod C czyli zwolnienie z możliwością chodzenia, ale może też wystawić L4 z kodem 1, tym zobowiązującym pacjenta do przebywania w miejscu zamieszkania. Wówczas złamanie tego warunku może być podstawą do odebrania świadczenia przez ZUS.

 

To właśnie kod choroby i typ zwolnienia często są pierwszym sygnałem dla kontrolera ZUS. Jeśli zwolnienie obejmuje kilkanaście dni z kodem 2 – czyli pacjent może się przemieszczać, ale nie jest ono poprzedzone wizytą lekarską, a jedynie teleporadą, system może potraktować je jako nietypowe i uruchomić procedurę sprawdzającą.

Przykłady z życia, czyli jak można wpaść i jak tego uniknąć

Przykład pierwszy: młody informatyk, pracujący zdalnie na etacie, otrzymuje e-zwolnienie przez Internet z powodu silnych bólów kręgosłupa. Przez platformę medyczną opisuje objawy, lekarz wystawia L4 na 7 dni z kodem C – czyli z możliwością wychodzenia. Informatyk w tym czasie nie przerywa pracy. Tłumaczy, że skoro i tak siedzi przy komputerze, to nic się nie stanie. Jednak jego aktywność w systemie firmowym jest pełna: loguje się codziennie, bierze udział w spotkaniach, odpowiada na maile. Pracodawca zgłasza sprawę do ZUS, kontrola wykazuje brak rzeczywistego korzystania ze zwolnienia i świadczenie zostaje cofnięte. Efekt? Konieczność zwrotu całej kwoty i adnotacja w dokumentacji.

 

Przykład drugi: kobieta w ciąży korzysta z e-zwolnienia na dolegliwości związane z ciążą. Zwolnienie wystawiane jest regularnie co dwa tygodnie przez teleporadę, bez badań i bez kontaktu z lekarzem prowadzącym. ZUS, analizując powtarzające się schematy, kieruje sprawę do kontroli. W międzyczasie okazuje się, że kobieta wykonuje sesje fotograficzne, reklamuje je w mediach społecznościowych i nie zrezygnowała z działalności zawodowej. Decyzja ZUS jest jednoznaczna: brak podstaw do wypłaty zasiłku.

 

Nie oznacza to jednak, że każde e-zwolnienie kończy się kontrolą. Wręcz przeciwnie. Większość takich zwolnień jest uzasadniona, uczciwa i respektowana. Ale to właśnie te przypadki pokazują, że kluczem jest nie tyle sama forma zwolnienia, co jego wykorzystanie zgodnie z przeznaczeniem.

E-zwolnienie przez Internet: co warto wiedzieć, zanim zamówisz rozmowę?

Wbrew pozorom, e-zwolnienie przez Internet to nie tylko technologia. To również kwestia zaufania. Między pacjentem a lekarzem, ale też między pacjentem a systemem ubezpieczeń społecznych. Jeśli korzystamy z L4 zgodnie z jego celem, nie ma się czego obawiać. Jeśli jednak traktujemy je jako sposób na legalny urlop, wolne na remont czy chwilę dla siebie, ryzykujemy nie tylko cofnięcie zasiłku, ale także poważne konsekwencje zawodowe. Coraz więcej pracodawców aktywnie monitoruje e-zwolnienia i zgłasza do ZUS przypadki podejrzeń. A każda taka kontrola pozostawia ślad.

 

Co istotne, lekarz może też wystawić e-zwolnienie wstecz, ale tylko na okres do 3 dni i tylko wtedy, gdy z uzasadnionych powodów nie było możliwe jego wcześniejsze wystawienie. Przykładem może być sytuacja, w której pacjent choruje w weekend, a zgłasza się w poniedziałek. Tego typu szczegóły mają znaczenie w przypadku kontroli, bo ZUS dokładnie analizuje chronologię, długość zwolnienia i sposób jego wystawienia.

 

Warto również pamiętać, że pacjent nie otrzymuje już papierowej wersji zwolnienia. Cały proces odbywa się elektronicznie. Pracodawca ma dostęp do L4 przez system PUE ZUS, a pacjent może sprawdzić status i szczegóły swojego zwolnienia po zalogowaniu do swojego konta. To oznacza, że nie ma już miejsca na zgubienie dokumentu czy brak dostarczenia zaświadczenia. Wszystko dzieje się online, z precyzyjną rejestracją czasu i danych.

E-zwolnienie to przywilej, nie przepustka na zakupy

Na koniec warto raz jeszcze podkreślić: e-zwolnienie przez Internet to ogromne ułatwienie, ale nie przywilej bez granic. Jest narzędziem nowoczesnej medycyny, które pozwala oszczędzić czas, nerwy i zdrowie. Zarówno pacjentowi, jak i lekarzowi. Ale jak każde narzędzie może być używane mądrze albo nadużywane. Kontrola ZUS nie jest straszakiem, lecz mechanizmem sprawdzającym uczciwość systemu. Jeśli pacjent korzysta ze zwolnienia zgodnie z jego celem nie musi się obawiać. Ale jeśli e-L4 staje się planem na tydzień wolnego, konsekwencje mogą być nie tylko finansowe, ale też wizerunkowe i zawodowe.

 

W świecie cyfrowych usług zdrowotnych warto zachować rozsądek. Internet daje dostęp, ale nie daje bezkarności. E-zwolnienie to nie bilet na odpoczynek, tylko sygnał: lecz się, odpoczywaj, wracaj do formy. I jeśli potraktujemy to serio, kontrola z ZUS pozostanie tylko hipotetyczną możliwością, a nie realnym zagrożeniem.

Radamed Logo

Bądź na bieżąco z naszymi poradami zdrowotnymi!

Podmiot leczniczy wpisany do Rejestru podmiotów wykonujących działalność leczniczą pod numerem: 000000273793